Sławomir Wałęsa poszedł kupić piwo do dyskontu, z zapachową świeczką w kieszeni, którą nosił ze sobą od poprzednich zakupów w tym dyskoncie zrobionych dwa dni wcześniej..
Tak twierdził syn Lecha Wałęsy gdy zatrzymany został przez ochroniarza dyskontu, który wezwał policję.
Najciekawsze w tym jest to, że jeśli nie ukradł świeczki to po co ją kupował dwa dni wcześniej. Aby nosić w kieszeni?
Ciekawy przypadek w rodzinie Wałęsów. Dużo tych przypadków?