Były działacz komunistyczny Leszek Balcerowicz chorobliwie krytykuje PiS. W całej jego bzdurnej retoryce w pogawędce u Lisa sprowadzającej się do wpisywania się w tworzenie propagandy haseł typu - "PiS wprowadza fundamentalizm religijny, standardy moskiewskie i odmraża socjalizm" wyróżnia się zdanie które zaskakuje. Balcerowicz stwierdza ze " o sukcesie PiS zdecydowała seria błędów PO, w tym zawładnięcie NFI i zła reakcja na aferę taśmową, a także dobra sytuacja gospodarcza odziedziczona przez PiS." i oczywiście ma racje. Tylko co... w tym dziwnego...w demokracji jest rzeczą normalną, że partie dochodzą do władzy na błędach przeciwnika. W demokracji nie ma tak, że raz uzyskaną władze PO czy pseudo liberalne elity będą sprawować na zawsze. Czy Balcerowicz rozumie demokrację? Czy Balcerowicz uważa że władze ma sprawować nawiedzona czy naznaczona /przez kogo?/ wyznaczona ekipa arystokracji liberalnej? Taka demokracja p.Balcerowicz to nie demokracja.
