Ryszard Petru nie poniósł konsekwencji partyjnych za swój odpoczynek w Portugalii. Konsekwencje poniosła natomiast towarzysząca Petru kobieta czyli Joanna Schmidt. Zapłaciła funkcją drugiej osoby w partii. Ciekawe, jak partia w której widać głównie kobiety, gdzie kobiety dominowały w medialnych eskapadach, potraktowała wiceprzewodniczącą Schmidt, czyżby to Joanna Schmidt namówiła do prywatnego wyjazdu dżentelmena Ryszarda Petru, w czasie protestów i zagrożenia demokracji? Ciekawe?
Tak, czy inaczej mit o szczególnej roli kobiet w "Nowoczesnej" dla mnie właśnie się odkręcił pokazując obłudę i to kto tam tak na prawdę rządzi. Parasolki się zamknęły, dodam że Joanna Scheuring-Wielgus także straciła swoją pozycje w zarządzie dając temu wyraz. Czy już na kobiety w "Nowoczesnej" się nie stawia?
