Obrońca związkowców, na których udziale zorganizował strajki i w końcu przewrót w Polsce dziś nie chce mieć ze związkowcami nic wspólnego. Zadziwiająca postawa działacza związkowego, który dziś nie przebija się z obroną praw pracowniczych a istnieje tylko w przekazie jako śmieszny polityk. Przykre, jak działacz związkowy daleko oddalił się od roli związkowca. Nie ma w Lechu nic z czułości wobec sytuacji pracowników, aż "dziw bierze". Ale...może to bardziej pasuje do Bolka?
Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność”, który pod hasłem „Dialog społeczny. "Zjazd Krajowy delegatów NSZZ „Solidarność” odwiedzili m.in. poprzedni szefowie tego związku, Marian Krzaklewski i Janusz Śniadek - obaj uczestniczyli w czwartkowej inauguracji obrad. Pierwszy lider Solidarności Lech Wałęsa nie odpowiedział na zaproszenie."
Czy to nie wymowne?