"Oczywiście może być tak, że któryś z rządów państw UE przyjmie, że to załatwia sprawę i że Polacy tak mają, jacyś dziwaczni są, że mają inklinacje do środkowo-azjatyckich standardów politycznych - byleby w Polsce był spokój, byleby z Polską można robić biznes i byleby Zachód od Wschodu był oddzielony terytorium 600 km."
"Jestem jednak przekonany, ze wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans nie jest naiwną brunetką, która przyjmie to do aprobującej wiadomości."
Andrzej Rzepliński w wywiadzie dla "Deutsche Welle".
Rzepliński zawiedziony Zachodem czy jeszcze ma nadzieje?
Komentarze